wtorek, 23 maja 2017

Demoniczne opętania - kryteria rozpoznawania

Kryteria rozpoznawania opętania czy udręczenia demonicznego


Człowiek opętany przez złego ducha lub demona zwykle zamyka się w sobie, staje się niedostępny dla bliskich, z wysiłkiem robi to, co musi, na nic więcej nie ma już siły. W jego towarzystwie czujemy się nieswojo, dostajemy dreszczy, jest nam nieprzyjemnie, a nawet niedobrze, czujemy niepokój lub coś oślizgłego czy obrzydliwego, więc stronimy od niego, a on/a od nas. Obcemu duchowi czy demonowi dużo łatwiej wejść do ciała żywego człowieka, niż się z niego wydostać, chociaż demony wchodzą i wychodzą kiedy chcą, a osoba może być nieświadoma swojej mrocznej przemiany. Wniknięcie złego ducha, demona (asura, dżinna) czy inaczej nawiedzenie ma miejsce najczęściej wtedy, gdy tracimy świadomość samych siebie. W taki stan wpadamy na przykład podczas omdlenia, "odpłynięcia", upojenia alkoholowego czy narkotycznego (trans narkotycznego odurzenia), nikotynowego, silnego przemęczenia, przepracowania czy emocjonalnej awantury. Sprzyja temu także stan żałoby, wywoływanie duchów czy oglądanie horrorów, czyli chwile, gdy jesteśmy otwarci na drugą stronę rzeczywistości. Opętanie przez samo wywoływanie duchów jest o wiele rzadsze jednak niźli opętani poprzez zażywanie środków odurzających o działaniu halucynogennym czy silne i szokujące awantury domowe (szały emocjonalne). 


Złośliwe komentarze, cyniczne uśmieszki, „nie na miejscu” dowcipkowanie ze świętości czy duchowości, wprowadzanie zamętu, rozgardiaszu w swoim otoczeniu – ot, powie ktoś, proza XXI wieku, kiedy świętość złym ludziom kojarzy się ze starością lub ewentualnie z obrazami świętych osób, tudzież z muzeami. Tymczasem to w XX wieku naukowo udowodniono istnienie Duszy, a nawet dokonano wiele razy naukowo pomiarów utraty wagi w momencie śmierci klinicznej, gdzie różnica kilkunastu gramów pokazuje, że jednak coś opuszcza fizyczne ciało. Przestrzeń publiczna anektowana jest przez rozmaitej maści pseudo fachowców w dziedzinie marketingu, konsumpcjonizmu, kołczingu i wszelkiego wyciskania profitów z ogłupionych mas ludzkich. Patrząc jednak na świat z perspektywy mistyki i magii, duchowości i życia duchowego oraz wartości, które je odżywiają, nie sposób pominąć demonów tego świata, który miesza szyki Boga Stwórcy i swą działalność rozszerza na co raz to nowe obszary, jak mawiał Święty Prorok Zaratusztra bowiem, ten świat jest polem walki sił ciemności (zła) przeciwko siłom światłości (dobra). 

Nie od dziś w polu zainteresowania złego jest z pewnością każda szkoła i kształcenie. Podczas nauczania w szkole i na uczelniach, ale nie tylko, mamy możliwość obserwowania zachowań uczniów oraz nauczycieli. Jest to specyficzne środowisko oraz miejsce, gdzie kształtowane są umysły młodych ludzi, a tylko nieliczni rzeczywiście stykają się ze zjawiskami takimi jak nękanie przez duchy czy samoistne zjawiska paranormalne. Jedna z obserwacji utwierdza nas w przekonaniu, że nie bez znaczenia jest chociażby to, kto sprawuje wychowawstwo i nadzór pedagogiczny w klasach szkolnych. Nie jeden raz bowiem mamy okazję się przekonać, jak bardzo trudno trafić do młodzieży, nad która pieczę sprawuje osoba żyjąca niemoralnie, w sposób rozwiązły czy zboczony, w częstych i przypadkowych związkach, gdzie płeć anie gatunek nie mają znaczenia. Klasy takie są znacznie bardziej krzykliwe i wynaturzone, agresywne i czasem wręcz przestępcze, mało zainteresowane tematyką rodziny jako pewnego rodzaju przestrzeni uporządkowanej, zobligowanej do wzajemnej odpowiedzialności, budującej swe życie na gruncie uczciwości, obowiązków i wzajemnego poszanowania. Dla przeciwwagi zaś, wychowawcy, którzy żyją w związkach wynaturzonych, którzy odeszli od swoich współmałżonków lub zostali porzuceni i wstąpili w kontrakty cywilne – tu już sprawa wygląda zdecydowanie inaczej. Zwłaszcza, jeśli osoby te znajdują swe miejsce w jakiejś dobrej religii czy grupie duchowej (ezoterycznej), słuchają nauk duchowych czy Słowa Bożego, próbują „mocować się” o łaskę Bożą, mimo świadomości, że sami dokonali wyboru, który uniemożliwia im pełną realizację prawdziwej miłości i życia rodzinnego w tym życiu. Uczniowie im powierzeni – mimo, iż wykazują wyraźny bunt i nie raz potrafią w gorzkich słowach odnieść się do tych swoich wychowawców, wykazują jednocześnie zainteresowanie rodziną oraz miłością, poszukują odpowiedzi na pytanie: jak żyć i co robić, by „ubezpieczyć się”, mieć pewność dobrego wyboru, by gorycz nie zalała ich dusz, a miłość mogła znaleźć swoje spełnienie. Często jest to także stanowisko młodych ludzi, że „lepiej nie robić nic na amen” tylko sobie furtkę zostawić, ale jest też i widoczna tęsknota za ideałem, za doskonałością, pełnią, za miłością i rodziną. Było nie było – są zasady, jest odpowiedzialność i uporządkowanie. 


Ciekawe bywają wyniki badań socjologicznych, gdy takie spostrzeżenia oprzeć na reprezentatywnej liczbie respondentów, jednak chociaż wielokrotnie wykonywane w USA, z powodu poprawności politycznej i chorobliwej urawniłowki nie wolno ich publikować ani upowszechniać, a nawet, za rzekome dyskryminowanie mniejszości można dostać karę grzywny, więzienie i stracić pracę. Najbardziej zepsutych moralnie ludzi, demonów w ludzkiej skórze, najbardziej prawda w oczy kole, dlatego nie wolno o niej mówić, bo cenzura zabrania, chociaż zjawisko było znane i badane już w starożytności, w tym w Indii, Chinach, Persji czy Grecji. Poniżej dzielimy się informacjami, które mogą rzucić nieco więcej światła na sprawy związane z działalnością ciemnych sił demonicznych oraz bardzo złych i deprawujących umysły dzieci oraz młodzieży bytów niewidzialnych zwanych demonami (rakszasami, asurami, dżinami, szedami, diabłami). To fachowa wiedza z zakresu mistycznej i ezoterycznej demonologii, z której to wiedzy nie korzystają jedynie magowie i wysoko wtajemniczeni okultyści, ale także teologowie i mądrzy psychiatrzy czy psycholodzy (zarówno wierzący i praktykujący różne religie, tudzież uczciwi agnostycy/niewierzący zajmujących się przykładowo zjawiskami paranormalnymi). 

Zgodnie z definicją teologiczną, opętanie (posessio) występuje wówczas, gdy demon czy zły duch w taki sposób wykorzystuje ludzki mózg, aby sterować ciałem opętanego, a więc zmusza go do mówienia i robienia rzeczy, za które dana osoba nie może być odpowiedzialna, często nawet nie byłaby zdolna ich uczynić. W skrajnych przypadkach dochodzi do pełnego i stałego przejęcia kontroli nad ciałem. Ustami opętanego nie mówi więc już człowiek, ale demon. Innymi słowy, jest to obecność w człowieku obcej inteligentnej i złowrogiej istoty. Temat opętania i związane z nim egzorcyzmy wzbudzają dość duże zainteresowanie żądnych sensacji mediów, gdyż owiane są tajemnicą i krążą na ich temat różne mity oraz ściemy. Trzeba powiedzieć otwarcie, że zjawisko opętania jest faktem, nawet jeśli niektórzy teologowie i księża czy rabini w to zjawisko nie wierzą (z powodu własnej ignorancji). Z drugiej strony istnieje jednak przegięcie polegające na tym, że często opętanie widzi się tam, gdzie go w ogóle nie ma. Z całą pewnością nie należy popadać w przesadę zarówno w jednym jak i w drugim, za to należy się dobrze nauczyć rozeznawać w tej materii. 

Osoba opętana czy nawiedzona przez demona lub złego ducha zwykle szybko ulega rozmaitym sugestiom i wpływom złego ducha, który w niezwykle atrakcyjny sposób ukazuje wszelkie zło pod pozorami dobra. Satanistyczne czy arymaniczne zło charakteryzuje się tym, że najpierw wzbudza w ludziach poczucie pretensji (roszczeń, obiekcji, absurdalnych czy irracjonalnych zarzutów), żalu, rozpaczy i agresywnego buntu przeciwko Bogu (świętym, mistrzom, guru), a później zniechęca do modlitwy, medytacji, mantrowania, zniechęca do błogosławieństwa, sakramentów i konsekracji, równocześnie nakłaniając do zachowań sprzecznych z Prawem Bożym i Sprawiedliwością, a więc do nieograniczonej konsumpcji (chciwość, żarłoczność, pazerność), zboczonej pornografii (pedofilska, sadystyczna, zoofilska pornografia), zdradliwych stosunków seksualnych z cudzymi żonami/mężami (odbijanie dziewczyny/chłopaka), aborcji po ukształtowaniu płodu (czwarty miesiąc), prostytucji, narkotyków, przemocy, agresji przeciwko świętości itp. W pogoni za szczęściem, ludzie prowadzeni przez demoniczne czy diaboliczne siły zła, lgną do różnego rodzaju czarnoksiężników, satanistów, lucyferystów, zboczonych pedofilią duchownych, oszustów matrymonialnych, fałszywe religie polityczne, w szkodliwe społecznie systemy polityczne (kapitalizm, faszyzm, nazizm) etc. 

Pierwszym następstwem odejścia od Boga i poddania się działaniu złego ducha czy demona jest smutek, rozczarowanie, poczucie pustki i samotności, trwoga i strach przed przyszłością, zamknięcie w sobie i niemożność kochania, a także najróżniejsze choroby i zaburzenia psychiczne, nerwowe i psychosomatyczne. Tracąc wiarę i ufność do Boga oraz mistrza duchowego, ludzie staczają się, jak po równi pochyłej, aż w końcu dochodzą do stanu, w którym traktują Boga czy mistrza duchowego (guru) jako największego wroga i zaczynają Go nienawidzić, a nawet zwalczać. W większości przypadków takiej awersji do Boga i Jego posłańców (mistrzów duchowych, świętych) dochodzi nawet do opętania przez samego Szatana, Lucyfera, Arymana czy inne z najbardziej złych demonów. Demony i szatan (szedim, asury, dżinny) są często upadłymi byłymi aniołami, które przez grzechy ignorancji i pychy stały się jakby kosmicznymi  „kłamcami” i „ojcami kłamstwa”, źródłami "fałszu i oszustwa", szczególnie w dziedzinach moralnych i duchowych (mistyczno-magicznych). Aryman, Lucyfer, Szatna, Iblis i inne demony same żyją w radykalnej negacji Boga i Jego świętych posłańców (proroków, awatarów, guru) i zarazem to własne tragiczne „kłamstwo o Dobru”, jakim jest Bóg Absolut, Brahman, usiłują narzucić naiwnym i niedorozwiniętym duchowo ludziom. Szatan czy Aryman i inne złe duchy całą swoją istotą nienawidzą Boga Stwórcy i pragną swą nienawiść udzielić co głupszym ludziom, aby ich wprowadzić na drogę prowadzącą do piekieł – do stanu absolutnego egoizmu, chorobliwego egocentryzmu, zajmowania się tylko sobą i swoimi sprawami. Szatan, demony i złe duchy działają w ukryciu jako podstępni zwodziciele i oszuści, wślizgujący się do naszego postępowania oraz myślenia (odczuwania) po to, by wprowadzić doń różne dewiacje i zboczenia (wynaturzenia), zarówno szkodliwe jak i pozornie zbieżne z naszymi instynktownymi aspiracjami. 

Zły duch usiłuje wpłynąć na człowieka, na jego wyobraźnię oraz wyższe władze jego duszy, by odwrócić je od Prawa Bożego, od Prawdy i Sprawiedliwości. W pewnych wypadkach działalność złego ducha może posunąć się również do owładnięcia ciałem człowieka; wtedy mówimy o "demonicznym opętaniu". Wstrząsające słowa mistyków, że "cały świat leży w mocy złego", wskazują na obecność szatana w historii ludzkości, która potęguje się, w miarę jak człowiek i społeczeństwa odsuwają się od Boga Stwórcy, od Brahmana czy JHWH Elohim, od Ahura Mazdy. Wówczas też wpływ złego ducha oraz demonów może się pełniej i skuteczniej zakonspirować, co z pewnością odpowiada "interesom" mrocznych sił chaosu. Najskuteczniej może działać wówczas, gdy udaje się demonowi skłonić człowieka, by zaprzeczał jego istnieniu w imię racjonalizmu lub jakiegokolwiek innego prądu myślowego, który nie chce wiedzieć o jego działaniu w świecie, bo wiedzę duchową, mistyczną i magiczną wyklucza z codziennego życia i nauki. Szatan, jako upadły były Anioł wysokiej rangi (był Cherubem), wykorzystuje całą swoją inteligencję, aby doprowadzić człowieka na szczyty ogłupienia, nienawiści, buty i  pychy, rozpaczy, rozczarowania i ostatecznego zwątpienia, aż do krawędzi samounicestwienia (tak człowieka jak i ludzkości). Zły z  bezgraniczną pogardą i nienawiścią traktuje ludzi, którzy przez swą uległość i głupotę, są pod jego wpływem, chociaż na początku bywa przymilny i usłużny, a nawet spełnia szybko każdy egoistyczny kaprys czy zachciankę (szybkie ścieżki satanizmu). W astralno-mentalnym świecie złych duchów i demonów istnieje rozległa hierarchia rang i funkcji niczym stopni w służbie wojskowej. Każdy z ważniejszych demonów i złych duchów ma swoją indywidualność i specjalizuje się w jakiejś konkretnej namiętności, jest jakby szefem departamentu jakiejś dziedziny zła, z całym zastępem podporządkowanych mu złych duchów „mniejszego kalibru”, „specjalistów” od konkretnych pokus, grzechów, pomyleń czy zboczeń. 

Złe duchy i demony (asury, dżinny, szedy) szczególnie upatrują sobie za cel swojego działania ludzi uzdolnionych i wpływowych, piastujących eksponowane funkcje, a więc takich, którzy mają duży wpływ na innych ludzi. Z wielką umiejętnością i znajomością psychologii oraz dziedzicznych obciążeń (uwarunkowań karmicznych), próbują zdobyć takich ludzi i nimi kierować. Na początku, kiedy uda im się kogoś zniewolić, pomagają tej osobie lepiej od aniołów, usuwają wszelkie przeszkody na drodze ich kariery, byle dążenia były egoistyczne, a nie wypływające z głębi Duszy (Wyższej Jaźni). Tym się tłumaczy fakt, że w pewnym okresie ziemskiego życia, niektórym ludziom, oddanym w służbie demonicznego zła, bardzo dobrze się powodzi i zdarza się, że osiągają wielkie sukcesy w biznesie, wpływowej terapii, nauczaniu lub polityce. Wielu z nich nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, komu służą, przez kogo i dokąd są prowadzeni (jakieś coś nimi kieruje). Są jednak i tacy, którzy świadomie i z wolnego wyboru oddają się pod panowanie złych duchów czy wezwanych demonów (asurów), aby im pomagać i służyć. Zły duch czy demon opiekuje się uległym i powolnym mu człowiekiem tylko do chwili wykonania przez nich tego zła, które zaplanował jakiś główny szatan czy demon (demon narodu czy licznego rodu). Później, jak już skutki owładnięcia czy opętania są rozległe, a następstwa karmicznie tragiczne, stają się takie ofiary złych duchów najnędzniejszymi służalcami królestwa szatana i demonów, traktowani z nienawiścią i pogardą za swą uległość, naiwność, ignorancję i głupotę. Wielu ludzi uduchowionych i mistyków zauważa wręcz fizyczne demonienie polityków po wygraniu wyborów, szczególnie tych, którzy mocniej rozmijają się ze swoimi obietnicami wyborczymi, bo jako kłamcy są bardziej podatni na opętania. Demonieją z czasem także osoby, które popadają w uzależnienia narkotyczne, zboczenia i dewiacje seksualne, a także takie, które porzucają wspólnoty duchowe czy inicjacyjne praktyki duchowe otrzymane od boskich posłańców, od guru czy dobrych mistrzów duchowych. Jeżeli ktoś świadomie opowie się przeciwko Bogu Stwórcy, Jego posłańcom, awatarom czy mistrzom duchowym (guru) czy świętym, wtedy konsekwencją takiego wyboru będzie nawet wieczne potępienie, czyli nieustanna rozpacz i nienawiść do siebie i wszystkich wraz z towarzyszącą temu wielopostaciową scenerią jakby pośmiertnego snu na jawie w mrocznym piekielnym świecie podziemia (gr. tartar, sanskr. naraka). Znaczną część takich zniewolonych i pomylonych przez demony osób udaje się uratować, jednak część takich Dusz (Jaźni) zostaje bezpowrotnie zgubiona kierując się ku samozatraceniu w Awići (Otchłani, Ogniu Wiecznym). 

Jak rozpoznawać opętanych i/lub nawiedzonych?  


Kiedy już złemu duchowi czy demonowi uda się w całej pełni wejść w osobę, która mu odpowiada, to pragnie, aby go w żadnym wypadku nie odkryto. Inaczej jest gdy dostanie się do wnętrza kogoś, kto jest nieodpowiedni (np. gdy duch nałogowca opęta całkowitego abstynenta). Wtedy za wszelką cenę stara się z niego wydostać. Tymczasem dla takiego zwykłego ducha "klamka zapadła", gdyż opętanie człowieka to najczęściej podróż w jedną stronę. Duch znalazł się w więzieniu ciała innej osoby, z którego może nie być ucieczki. Wprawdzie próbuje wydostać się na różne sposoby, ale szybko zauważa, że bywa to bezskutecznie. Z tej trudnej dla niego sytuacji istnieją z jego perspektywy dwa wyjścia - czekać na śmierć człowieka (wtedy obydwie dusze opuszczają ciało fizyczne) albo go do tej śmierci namówić. Drugie rozwiązanie wydaje mu się podłe i nieetyczne, ale w swoim cierpieniu (jest jak zwierzę zamknięte w klatce) podejmuje się go, gdyż rokuje nadzieję na rychłe uwolnienie się od ciała fizycznego. Poza tym zły duch wie, że śmierci w ludzkim rozumieniu nie ma, czego on sam jest żywym przykładem. Wiele duchów nie decyduje się na zupełne opętanie, a jedynie na częściowe wykorzystywanie zdobytej łączności i wpływu dla różnych swoich celów, co wówczas nazywamy owładnięciem lub wpływem złego ducha. 

Rodzaj śmierci przy samobójstwie nie ma dla złego ducha najmniejszego znaczenia. Jednak namówienie człowieka do uśmiercenia siebie jest znacznie trudniejsze, niż się na pierwszy rzut oka wydaje, a wewnątrz między jaźnią wcieloną, a obcym sublokatorem odbywa się prawdziwa wewnętrzna walka na granicy życia i śmierci. Każdy normalny, zdrowy człowiek ma w sobie zakodowaną bardzo silną potrzebę życia i przeżycia, co związane jest bezpośrednio z instynktem samozachowawczym, czyli pragnieniem na przetrwanie i przedłużenie gatunku. Gdyby ktoś zechciał mu życie odebrać lub miał je nagle utracić, to wyzwalają się w nim dodatkowe siły skierowane na jego ratowanie i obronę przed zagrożeniem. Aby to naturalne "zabezpieczenie" obejść, opętujący złośliwy duch musi działać w sposób prowadzący do uśpienia, zmylenia czy zaślepienia człowieka. Duch czy demon musi bowiem przekonać człowieka do uśmiercenia siebie.

W jaki sposób udaje mu się wykonać taki plan? Po pierwsze odcina człowieka od środowiska (przyjaciół, rodziny, sytuacji czy rzeczy), przez pełne zaprzątnięcie jego świadomości swoją obecnością i potrzebą samounicestwienia, niebytu etc. Człowiek, nie zauważając tego procesu, zamyka się w sobie, staje się niedostępny dla bliskich, wyobcowuje się ze społeczeństwa, nabiera dziwacznych przekonań, niejako sam z siebie. Z wysiłkiem robi to, co musi, na nic więcej nie ma już siły. Duch opętujący natarczywie odsuwa wszystkich od nawiedzonego w którym przebywa jako w nosicielu. W towarzystwie nawiedzonego obcym stworem człowieka czujemy się nieswojo, dostajemy dreszczy, jest nam nieprzyjemnie, a nawet niedobrze, więc stronimy od niego, a on od nas. Duch czy demon psychicznie lub emocjonalnie atakuje bowiem osoby otaczające nawiedzonego, wytwarza im pecha dając impulsy, że to dlatego go spotyka, że się z tą osobą zadają, że coś się dzieje odkąd się spotkali, poznali etc. 

Często zdarza się, że opętana osoba wpada w szał i robi dzięki awantury (amok emocjonalny, jazda zazdrościowa) o byle drobiazg, ucieka w alkohol, narkotyki czy odurzacze lub pracę, aby choć na chwilę uwolnić się od dręczącego go koszmaru. Najczęściej jednak zamyka się w sobie, odizolowuje od rodziny czy otoczenia. Gdy trwa to jakiś czas, przepaść pomiędzy otoczeniem a nawiedzonym wciąż się powiększa. Duch czy demon manipuluje opętanym i wysyła negatywne emocje w kierunku otoczenia, a otoczenie tymczasem przypisuje te negatywności nie złemu duchowi (demonowi), lecz złośliwości nawiedzonego (opętanego). Jednocześnie duch nieustannie hipnotycznie wskazuje, jakoby źródłem złego byli ludzie otaczający nawiedzonego. Po zakończeniu tej fazy zły duch czy demon w końcu ma to, czego tak pragnął. Skłócił, poróżnił i odepchnął bliskich od nawiedzonego i ma go teraz tylko dla siebie, na własność. Złe duchy i opętujące demony zwykle zawłaszczają swoje ofiary, a także tych, którzy jednak pozostają z nimi w ich domu i życiu (opętanie poszerzone). 

Opętana osoba coraz głębiej pogrąża się w beznadziei, ponieważ zły duch czy demon bez ustanku wmawia osobie, że jej życie zupełnie nie ma sensu, że świat jest miejscem cierpienia i upadku (co, dla usprawiedliwienia ducha, odpowiada zwykle subiektywnie prawdzie aktualnych lokalnych wydarzeń). Na poziomie wibracyjnym, na którym znajdują się złe duchy i demony skłonne do opętywania innych, w rzeczy samej panuje beznadzieja i poczucie bezsensu, nastrój iblisowej rozpaczy. Zły Duch (Angra Majnu) pragnie ponadto przekonać nawiedzonego, że jest kompletnym zerem, totalnym śmieciem bez wartości, marnym pyłem, nicością. Cokolwiek by zrobił, duch udowodnia mu, że zrobił to źle i że się do niczego nie nadaje. Najtrudniej złemu duchowi czy demonowi jest na samym początku, gdy opętany ma jeszcze oparcie w rodzinie, w przyjaciołach czy wspólnocie religijno-duchowej. Potem jest mu coraz łatwiej namówić człowieka do samobójstwa, gdyż ten najczęściej zostaje ze swym problemem sam. W obecnych czasach jest to łatwe, ponieważ wszyscy dookoła są bardzo egoistycznie zaabsorbowani sobą, obowiązkami w domu, szkole, pracy i nie zauważają osoby obok potrzebującej pomocy. Stąd apelujemy, aby nie bagatelizować sytuacji, gdy zauważamy u bliskich zamykanie się w sobie czy poczucie beznadziei. To sygnał ostrzegawczy, być może ostatni, na szukanie pomocy dla bliskiego człowieka. Łatwo bowiem przegapić moment, gdy jest już za późno.

Trzeba wiedzieć, że fala samobójstw czy nieudanych targnięć na życie rośnie w zatrważającym tempie, w tym szczególnie w Polsce. Nie tylko mamy wiele takich przypadków, także media stale o tym donoszą. Oto kilka nagłówków z pierwszych stron gazet z ostatniego dziesięciolecia - "Polską młodzież fascynuje śmierć", "Śmierć w modzie, rozwiązuje wszystkie problemy", "Od 2001 roku czterokrotnie wzrosła liczba samobójstw wśród nastolatków", "W 2005 roku sześciokrotnie wzrosła liczba samobójców w wieku szkolnym", "Samobójstwa przestały być domeną dorosłych", "Kilkoro dzieci z jednej klasy popełniło samobójstwo", "W ostatnich latach liczba samobójstw wśród dzieci i młodzieży wzrosła dziesięciokrotnie". Skąd taka statystyka? W 99 procentach przypadków samobójcy nie decydują się na śmierć sami, lecz zostają do niej nakłonieni przez złe duchy i demony, najczęściej przez wcześniejszego ducha samobójcę lub przez gatunek demonów zainteresowanych wyniszczeniem i zdeprawowaniem ludzkich dusz. Wynikiem przeważającej większości samobójstw są zatem dwa duchy. Jeden, który do samobójstwa namówił, no i jego wykonawca. Te dwa duchy najprawdopodobniej namówią następną dwójkę i tak dalej. 

Stąd trzeba być bardzo czujnym i zamiast odsuwać się od bliskich w niewygodnych sytuacjach, należy wyciągnąć pomocną dłoń. Opierając się na opowiadaniach sporej ilości zgłaszających się do nas potencjalnych samobójców oraz skargach samych duchów i demonów, jesteśmy w stanie rozpoznać schemat, wedle którego duchy czy demony i przyszłe ofiary najczęściej dobrze się za życia znają (są dobrymi przyjaciółmi, kolegami, rodziną czy sąsiadami) i sobie ufają. Duch czy demon po opętaniu żywego zaczyna zazwyczaj powielać wzorzec, przez który wcześniej sam przeszedł. W największej ilości przypadków samobójcy są przekonani, że wraz z odebraniem sobie życia ich męczarnie się wreszcie skończą. Niestety nastaje tego odwrotność - ból i cierpienia wielokrotnie się jeszcze nasilają, bo w zaświatach trafią się do krain piekielnych. W taki sposób zły duch czy demon zaczyna dogłębnie rozumieć, że samobójstwo jest wyjątkowo niekorzystnym rozwiązaniem (o czym podświadomie pamięta w przyszłej inkarnacji). Każdy samobójca musi bowiem po swojej śmierci nieustannie ciągle od nowa przeżywać wszystko to, co było przyczyną targnięcia się na życie, a trwa to całe wieki, nawet kilka tysięcy ziemskich lat. Duchy samobójców opowiadają egzorcystom, że bywa to o tysiąc razy gorsze od tego, co przeżywały będąc w fizycznym ciele, a od czego obecnie nie mają odwrotu. Wierzymy im na słowo, gdyż wiemy i widzimy, że odczucia astralne są natury bezpośredniej, a złe duchy i demony w świecie astralno-mentalnym nie mają już zapory ochronnej, jaką stanowi fizyczne ciało oraz sobowtór eteryczny zwany witalną powłoką. 


Kryteria rozpoznawania opętania, nawiedzenia i dręczenia demonicznego 


I. Pierwszym kryterium od strony mistyczno-magicznej jest awersja do rzeczy świętych (amuletów, talizmanów, posągów i obrazów religijnych, znaków run, sanskrytu, znaku omki, imienia Boga, magicznych ołtarzyków, guru etc.). Człowiek stwierdza, że nie może się modlić ani medytować, że nie może wejść do świątyń różnych  religii, bardzo źle się czuje będąc w synagodze, meczecie, kościele, aszramie czy mandirze. Czasem jest tak, że nie może przystąpić do ceremonii, rytuałów i religijnych sakramentów, bardzo boi się chociażby tak zwanej wody święconej (mając dotknąć wody święconej, ucieka), boi się kadzidełek, jantr, mandali czy hinduskiego wibhuti. Bardzo charakterystyczne i jednocześnie bardzo przekonujące jest w nurtach chrześcijańskich rozpoznawanie wody święconej od wody zwykłej, czyli na jedną reaguje, a na drugą nie, chociaż może nie wiedzieć, która woda jest pobłogosławiona. Czasem opętani i nawiedzeni demonicznie mają awersję do wody święconej tylko wtedy, gdy została konsekrowana przez kapłana egzorcystę albo silnego bioenergoterapeutę (kahunę) mającego silny związek z Wyższą Jaźnią, aniołami (dewami, loa) a co za tym idzie z Bogiem, z Absolutem. Bardzo charakterystyczna jest także u opętanych przez demony silna awersja do Imienia Boga, niezależnie do wyznawanej religii, a w chrześcijaństwie jest to silnie manifestowana awersja czy niechęć do imienia JHWH, Jahwe, a także Elohim. W innych religiach mamy odpowiednio Allah, Śiwa, Brahman, Wisznu, Ahura Mazda, Ormuzd, Perun, Świętowit, Mokosz etc). Mistycy i magowie, a także tantrycy, jogini i sufi Wschodu zalecają kandydatom na uczniów aby odwiedzali przez kilka lat wszystkie świątynie religii jakie występują w okolicy i starali się je poznać, znaleźć w nich to co wspólne, znaleźć to, co w nich duchowe,  mistyczne i magiczne, co płynie od Boga, aniołów czy bóstw oraz kapłanów. Zapobiegało to wchodzeniu demonicznych opętańców do wspólnot i grup nastawionych na życie wewnętrzne, duchowe, mistyczne i magiczne. 

II. Kolejne, drugie kryterium jest takie: Osoba bardzo ostro i nieprzyjemnie reaguje na modlitwę egzorcyzmu, oczyszczające mantramy czy bioenergetyczne oczyszczanie aury, zwłaszcza kiedy następuje obrzęd przewidziany przez rytuał czy ceremonię religijną albo magiczną. Awersja do egzorcystycznych mantramów sanskryckich, silnych przekazów bioenergetycznych czy modlitw jest bardzo charakterystycznym znakiem, szczególnie u słabszych demonów i mniejszych złych duchów, które nie mają dość mocy aby wpływ takiego oczyszczenia neutralizować w trakcie jego trwania: opętańcy nie chcą powtarzać mantr, uciekają z kręgu praktykujących, demonstracyjnie opuszczają spotkanie, nawet jak za takowe zapłacili. Jeśli dobry bioenergoterapeuta zaczyna przekaz z intencją oczyszczenia pacjenta ze wszelkich sił złych, a pacjent zaczyna być agresywny, złośliwy, demonstracyjnie ucieka z terapii - mamy do czynienia z opętaniem. Zdecydowana większość opętanych, nawet nie przyjdzie na sesję bioenergoterapii, modlitw ezgorcystycznych czy na jogę mającą w repertuarze recytowanie mantramów w sanskrycie. Podobnie opętańcy uciekają przez recytacją manthr perskich, zikrów i łosif arabskich (sufickich) czy hebrajskich modlitw kabalistycznych (Imiona Boga w modlitwach, w tym szczególnie JHWH, Jahwah, są bardzo egzorcystyczne i mantryczne w sensie wibracyjnym). 

Podobnie opętane osoby reagują na dotykanie głowy czy serca w czasie zabiegów bioenergoterapeutycznych, udzielanych błogosławieństw czy rytualnych inicjacji, zdecydowanie bronią się przed egzorcyzmującym dotykiem, a bywa, że zwalczają samą bioenergoterapię czy inicjacyjne systemy mające egzorcyzm (usuwanie złych duchów i demonów) jako jedną ze swoich części (reiki, huna, inicjacje tantryczne, taoistyczne, inicjacyjne ścieżki jogi, sufizmu, perskiej białej magii czy kabały etc). Niekiedy osoba opętana przez złe duchy czy demony traci na chwilę świadomość (zły duch wychodzi), czasem przeżywa koszmar dręczenia przez silniejszego demona, z rzucaniem ciała, krzykami, kwikiem, szałem emocjonalnym przeciwko praktykom czy osobom prowadzącym, czasem rzuca wyzwiskami na całą grupę czy organizację, co wszystko jest oznaką demonicznego opętania osoby przez bardziej złośliwego demona. Wiele złych duchów i demonów opętujących nie znosi nawet prostych ceremonii oczyszczających jak przechodzenie przez ogień, a ściślej dreptanie po rozżarzonych węglach. Jeśli ktoś uczestniczy w takich zabiegach u dobrych (nienarkotycznych) szamanów, a ciągle się oparza, wybucha jakąś awersją, mdleje lub słabnie, a po udziale w ceremonii zwalcza sam rytuał ogniowego oczyszczania - niewątpliwie jest osobą opętaną. Pradawni Słowianie, podobnie jak inne ludy Indoeuropejskie w ramach swoich świąt duchowych około letniego przesilenia, a także w czasie równonocy - prowadzili ceremonie przeskakiwania nad dużym ogniskiem, a potem tak zwane chodzenie po rozżarzonych węglach. Wszystko po to, aby wypędzać z ludzi złe duchy i demony opętujące, chociaż taka ceremonia działa jedynie na te rodzaje złych duchów, które są silnie wrażliwe na ogień jako oczyszczający żywioł i dla wzmocnienia powinna być połączona z oczyszczaniem bioenergetycznym, silną sugestią uwolnienia od wpływów złych duchów, z wibrującymi mantramami czy modłami egzorcystycznymi. 

Bardzo mocną ceremonią egzorcystyczną jest każda wedyjska Pudźa (np. Śziwa Pudźa czyli hinduskie, buddyjskie czy dżinijskie nabożeństwo, w tym także Aarti czy Abhiszekam). Wskazania rytuału i ceremonii, także okultystycznych (np. z Wielką Troistą Boginią) mówią, że egzorcyzm można podjąć wtedy, kiedy egzorcysta ma moralną pewność, że zastał sytuację opętania czy nawiedzenia demonicznego. Chodzi o pewność moralną popartą oznakami w zachowaniu i wypowiedziach, reakcjach osoby podejrzanej o diabelskie nawiedzenie. Nie jest to jednak rzecz w danym momencie stwierdzona do końca, a jedynie wewnętrzne przeświadczenie, niejako charyzmatyczne omeny wskazujące na to, że jest to opętanie albo że istnieje duże prawdopodobieństwo opętania czy nawiedzenia demonicznego. Wtedy podejmuje się egzorcyzm, rytuał oczyszczenia, odcięcia od diabelskiego (asurycznego) wpływu skutkującego ciemną przemianą i upadkiem Duszy w więzienie mroków demonicznego chaosu. Jest on – można by rzec – wewnętrznym czy metafizycznym przejawem weryfikującym: tam, gdzie jest jeszcze wątpliwość, egzorcyzm rozstrzyga, czy osoba jest opętana czy mamy do czynienia z inną sytuacją, np. organicznie powstałą chorobą psychiczną. 

III. Trzecie kryterium polega na tym, że człowiek będący w mocy demonów czy diabłów (rakszasów czy asurów) posiada „nieuprawnioną” wiedzę: jak chociażby zna fakty z cudzego życia, dobrze orientuje się w zagadnieniach metafizycznych lub teologicznych – uprzednio nie mając nic do czynienia z metafizyką czy teologią. Sporo jest osób o dobrej intuicji, a także jasnowidzących, którzy mogą mieć wgląd typu czytanie naszych myśli czy jakieś charyzmatyczne, paranormalne odbiory, jednakże u opętanych, taka wiedza pozazmysłowa pojawia się samoistnie, tylko kiedy demon jej udziela, a potem zwykle zanika, zaciera się czy wycofuje, gdyż nie jest wiedzą pochodzącą z prawdziwej Jaźni osoby opętanej, a tej, która opętuje. Trzeba się dobrze nauczyć rozeznawać w materii tego kryterium, a przecież wróżki i wróże, samozwańczy kapłani i liderzy rozwoju osobistego są tu podejrzani i w każdym wypadku wymagają gruntownego sprawdzenia czy aby duch opętujący w postaci demona, rakszasa, złego dżinna czy czegoś takiego nie stoi za ich działalnością. 

Posiadanie nieuprawnionej wiedzy na tematy duchowe czy ezoteryczne ma miejsce często u osób opętanych, które prowadzą jakiś rodzaj nauczania duchowego, medytacji czy treningu rozwoju wewnętrznego ale podają charakterystycznie sprzeczne informacje, przykładowo, ktoś wykład jako ewidentny nauczyciel prowadzący spotkanie czy zajęcia produchowe zaczyna od stwierdzenia: "nie jestem żadnym nauczycielem duchowym", "nie należę do jakiejkolwiek organizacji duchowej", "nie jestem związany z żadnym mistrzem ani guru", "nie jestem związany z żadną religią", "coś mówi to wszystko we mnie". Prawda jest taka, że jak ktoś nie jest nauczycielem ani mistrzem to nie uczy, a jak uczy (chociażby wykład prowadzi) to jest nauczycielem. Opętani przez demony jednak nie mają od Boga prawa nauczania i jako demony otwarcie się do tego przyznają w tych komunikatach, bo w pewnych rzeczach zasadniczych, demony się łatwo demaskują, a to z powodu zagubienia się w swojej sieci kłamstw. Unikać należy zatem opętanych fałszywych nauczycieli, którzy ucząc twierdzą, że nie są nauczycielami, że nie mają nad sobą żadnego mistrza, że nie należą do żadnej religii ani organizacji, że skończyli już naukę u mistrzów, porzucili organizacje w których się uczyli z powodu jakiś rozłamów czy konfliktów etc. Faktycznie należą tacy do władcy demonów, który nie pozwala im należeć do czegokolwiek co miałoby związek z Bogiem, jak religie objawione czy mistrzowie duchowi czy organizacje duchowe. Joga uczy, że jak ktoś doświadcza Boga, całkowicie należy do Boga i wszystkiego tego co od Boga pochodzi, na tym polega całkowita Jedność, Jednota, Zjednoczenie, Kaiwalja (ang. kaivalya). 

W kontekście prawideł rozwoju duchowego, osoby, które odpadły od jakiegoś mistrza duchowego (guru, awatara, proroka), zawsze pozostają odpadami, a wszelkie ich nauczanie jest oszustwem o demonicznym charakterze, gdyż odpadają na tak zwane "własne ścieżki i autorskie kursy" jedynie osoby opętane lub owładnięte przez demony lub złe duchy o podłej, mrocznej naturze. Z czasem okazuje się zwykle, że takie demoniczne odpadki gasną niczym spadające gwiazdy, gdyż odpadając od jakiegoś prawdziwego mistrza duchowego, w rzeczywistości duchowej odpadają od Boga i niebios. W szczególności, jeśli ktoś przez kilka czy kilkanaście lat prowadził nauczanie i praktyki medytacyjne, a zaprzestał się udzielać w tym charakterze, niewątpliwie należy do osób która szerzyła nieuprawnioną wiedzę w charakterze opętańca lub nawiedzonego przez demony i złe duchy. Opętani w mniejszym czy większym stopniu są narzędziami demonów do zwodzenia naiwnych, a kiedy jako narzędzie zużyją się lub demon zacznie mieć inne cele - zwyczajnie porzuca nosiciela, który może nawet zapomnieć większość lub wszystko to co uczył i prowadził. Nauczanie uprawomocnione przez Boga trwa aż po kres żywota nauczającego, ale większości demonom i złym duchom szkoda energii aby na starość podtrzymywać w aktywnościach duchowych "zwłok" poprzez który działały. 

IV. Czwarte kryterium to - wedle doświadczonych egzorcystów wielkich religii objawionych przez Boga - rozwiązłość życia seksualnego (zaburzenia tożsamości płciowej, pociąg seksualny do niewłaściwej (tej samej) płci lub innego niż ludzki gatunku), wyraźnie podkreślone i stałe posługiwanie się wulgaryzmami w ekspresji emocjonalnej, rozbudzenie seksualne o charakterze erotomanii lub nimfomanii, oszustwa matrymonialne, usługi typu masowanie cudzych narządów płciowych, operacyjne zmiany płci na sztucznie przeciwną (i bezpłodną, eunuchowatą), kastracja (pozbawienie się płodności), skłonność do gwałtów i/lub przemocy seksualnej, skłonność do wiązania seksu z zachowaniami sadystycznymi, zachowania sodomiczne, skłonność do pedofilii lub zoofilii i innych kryminalnych lub kontrowersyjnych zboczeń czy zachowań seksualnych. Starożytni, nawet w czasach przed Wielkim Potopem jaki dotknął nieomal całą zamieszkałą przez ówczesną ludzkość Ziemię, w tym legendarną Atlantydę, doskonale wiedzieli, że wszelkie dewiacje, wynaturzenia i zboczenia seksualne związane są z aktywnością mrocznych sił zła, z demonami i diabłami - jak najczęściej określa się ciemne i złośliwe duchy w kulturze chrześcijańskiej. 

V. Kryterium piąte dotyczy nawiedzeń i opętań z wyraźnym paranormalnym udręczeniem, jak przykładowo duszenie czy zadawanie nagłego bólu, ranienie, pozbawianie wzroku przez niewidzialne siły czy nachodzące nas z innych światów istoty, co u wielu osób wywołuje dodatkowo stany paranoidalne, ale zwykle lekooporne czyli niepoddające się leczeniu farmakologicznemu, nawracające pomimo leczenia psychiatrycznego i psychoterapii. Często tego rodzaju dolegliwości, niby ciężkie fizyczne choroby, ale nie mające materialnej podstawy w badaniu medycznym, zaliczane są do hipochondrii. Jeśli lekarze nic nie mogą stwierdzić, sugerują hipochondrię, jednak przyczyna dolegliwości i cierpień może leżeć w zjawiskach demonicznych dokonywanych na nas przez niewidzialne acz upierdliwe złe duchy czy diabły. Niektóre nawiedzenia i opętania są jednakże udręczeniami i nękaniem przez siły niewidzialne, że wiele horrorów można by nakręcić na podstawie tego co przechodzą udręczane osoby. Jedną z najważniejszych rzeczy w walce z takimi zjawiskami jest zmniejszenie lęku i strachu przed śmiercią i samym przed demonicznym atakiem, gdyż zwykle wtedy także zelży nacisk ducha czy demona agresora. 

VI. Niechęć lub niezdolność do tworzenia bliskich i długotrwałych więzi oraz niechęć do przynależności, to szósta cecha charakterystyczna osób będących pod wpływem demona lub złego ducha. Demony opętujące osobę, ściemniające, zasłaniające swoim mrokiem Duszę, odcinające człowieka od jego prawdziwej boskiej Jaźni (Atman, Aumakua), bardzo często chcą totalnie posiadać owładnięte ciało i umysł na wyłączność, na własność. Nie pozwalaj zatem na tworzenie bliskich więzi z innymi ludźmi, a już szczególnie z takimi, co mogliby być w stanie złego ducha czy demona wypędzić z zawładniętej poprzez opętanie osoby. Jeśli ktoś od pewnego momentu w życiu nie jest w stanie lub programowo nie chce tworzyć i podtrzymywać bliskich więzi, nie chce wchodzić w związki, nie chce do niczego przynależeć, nie chce długotrwałych intymnych i uczuciowych związków miłosnych (a seks to jedynie chwilowa rozrywka z coraz to nowymi osobami) - niewątpliwie należy zwykle do tych będących pod złym wpływem niewidzialnego astromentalnego bytu o demonicznym charakterze. Osoba, co niby prowadzi jakieś duchowe nauczanie czy programy rzekomego rozwoju, a nie chce należeć do jakiejkolwiek wspólnoty, ruchu, organizacji czy wyznania mistyczno-religijnego, pokazuje swoim zachowaniem wpływ demona lub złego ducha pod wpływem którego się znajduje. Osoby takie zwykle także nie chcą wspierać finansowo żadnej duchowej organizacji, nie chcą pełnić duchowej pracy czy służby dla wspólnoty, mistrza (guru) czy mistycznej religii. I o dziwo, zwykle niechęć do przynależności, tworzenia bliskich i długotrwałych więzi oraz do płacenia chociażby najmniejszych składek najsilniej wyrażają takie opętańce w stronę prawdziwych posłańców Boga na Ziemi (mistrzów, świętych), wobec szkół duchowych i mistycznych, wobec organizacji rozwoju duchowego, bo właśnie w tym jest problem demonów, że nie chcą wspierać pracy Boga na Ziemi. 

Im większe jest wewnątrz uzależnienie od demona, im opętanie demoniczne jest silniejsze, a wpływ złego ducha potężniejszy, tym bardziej na zewnątrz osoba nie chce bliskiej więzi lub wręcz jawi się jako niezdolna do tworzenia bliskich więzi i przynależności organizacyjnej. Po sile niechęci i sprzeciwu wobec wchodzenia w długotrwałe miłosne związki, po sile awersji do przynależności, członkostwa w klubie duchowego rozwoju czy stowarzyszeniu mistyczno-magicznym poznajemy siłę zniewolenia przez astralno-mentalnego demona czy złego ducha. Można powiedzieć, że jest to nie tylko kryterium opętania ale także siły opętującego zniewolenia. Nawet jak taka opętana osoba zapisze się do jakiejś organizacji duchowej, zawsze coś tam będzie nie tak jak trzeba, zamanifestuje niechęć do wypełniania deklaracji członkowskiej, zapomni wpłacić wpisowe, albo dla odmiany wpłaci wpisowe, a składki już nie albo składkę tylko częściową, że formalnie nie spełni wymogów przynależności członkowskiej. Bywają tacy, co składki wpłacają ale deklaracji nie są w stanie wypełnić, zapomną się na deklaracji członkowskiej podpisać albo podadzą częściowe dane czyniąc deklarację z gruntu prawa nieważną. Oni bowiem podpisali cyrograf z samym diabłem (silnym demonem), a ten nie pozwala należeć do czegokolwiek, co byłoby związane z Bogiem i jego posłańcami, prorokami oraz awatarami czy mistrzami duchowymi żyjącymi na Ziemi. Zapewne dlatego nauki duchowe, mistyczne, ezoteryczne czy okultystyczne przypominają, że Wspólnota i Przynależność do Wspólnoty (Grupy, Sanghi) to podstawa na której opiera się cały rozwój wewnętrzny i przygotowanie misteryjne oraz ścieżka duchowego wtajemniczenia. 

Taka opętana przez złe duchy czy demony osoba, na autorskie kursy satanistyczne czy bezwartościowe pierdoły kołczingowe (jak sztuka podrywania i uwodzenia) wydaje często ochoczo po kilka tysięcy jednostek monetarnych miesięcznie w swoim kraju, ale na spotkania i warsztaty dla prawdziwego rozwoju duchowego przyjdzie i będzie agresywnie domagać się aby "duchowość była absolutnie za darmo", bo "za duchowość się przecież nie płaci", "guru nie powinien pobierać pieniędzy". Niechęć do finansowego wspierania organizacji duchowej czy mistrza duchowego, domaganie się wszystkiego za darmo, niechęć do pracy na rzecz guru czy organizacji duchowej (mistyczno-magicznej) to taka aspołeczna postawa wynikła zwykle jedynie z opętania przez złe duchy lub demony. Owa rzekoma niezależność i niechęć do przynależności, niechęć do wiązania się z organizacją czy grupą praktykujących, niechęć do wchodzenia w długotrwały związek miłosny, także niechęć do mistyczno-religijnej bhakti (duchowe oddanie, duchowa miłość), manifestowana przez brak bliskich związków, seksualne wykorzystywanie innych osób z brutalnym porzucaniem po użyciu, brak zaangażowania i niechęć do angażowania się w cokolwiek co jest duchowe czy mistyczne - to pewna oznaka dla rozpoznania osoby demonicznie zniewolonej, osoby opętanej przez złe byty z niewidzialnej strony tej rzeczywistości. 

Kto nie jest w stanie lub programowo nie chce tworzyć bliskich więzi, także takich jak więzi przyjaźni - ten na pewno nie jest na drodze duchowego rozwoju, a z przebudzeniem czy oświeceniem na pewno nie ma nic wspólnego. Wszelkie rzekome "doświadczenie mistyczne" na jakie powołują się takie niezaangażowane i nie wchodzące w związki ani więzi grupowe osoby są jedynie demonicznym zwiedzeniem, psychomanipulacją dokonaną na osobie przez demoniczny byt jaki ją opętuje. W buddyzmie czy innych wschodnich tradycjach przebudzeniowych mówi się wprost, że kto nie należy do Sanghi (Wspólnoty, Grupy, Religii) ten na pewno nie jest Przebudzonym ani Wyzwolonym. Buddha bowiem jest opoką, głównym filarem Sanghi - i jak ktoś staje się Buddhą czy Bodhisattwą, staje się głównym filarem Sanghi w której przebudzenie się dokonało. Zwyczajnie nie ma innej możliwości acz opętani przez złe duchy i demony, takie jak Maya-asura czy Marya-Asura, próbują swoim owładniętym ofiarom wmówić, że jak się uwolnią od Sanghi, to osiągną Przebudzenie, Oświecenie i Wyzwolenie. Niestety, to tylko mroczne zwiedzenie i opętanie, ślepa uliczka demonicznego zniewolenia o czym przypominają Roshi jak Lamowie i Rimpoche znani ze znajomości wschodniej sztuki egzorcyzmowania. 



Rodzaje i stopnie dręczeń diabelskich  


Można rozróżnić kilka rodzajów i pośrednich stopni ingerencji demonicznych czy satanistycznych, od kuszenia po opętanie.

1. Kuszenie do złego – zły duch usiłuje oddalić człowieka od Boga i świętości poprzez sprowadzenie człowieka na drogę grzechu, czynienia zła, niegodziwości i niemoralności. Dzieje się to poprzez kuszenie, podszepty, kształtowanie błędnych poglądów i demagogicznych przekonań o charakterze antyduchowym i antyreligijnym. Takiemu działaniu poddani mogą być wszyscy ludzie, także Zaratusztra, Kryszna, Buddha czy Jezus cierpieli pokusy diabelskie (asuryczne, arymaniczne). Stąd wynika konieczność czuwania, dobrego moralnego prowadzenia się, modlitwy, medytacji i unikania okazji do grzechu czyli do popełniania przestępstw i wykroczeń przeciwko Prawom Kosmosu, Prawom Niebios (Światłych Wyższych Duchów). 

Przestrzeganie chociażby Pięciu Zasad Moralnych Jogi i Tantry znanych jako Pięć Jama (ang. Yama): "Nie zabijaj i nie zadawaj krzywdy", "Mów prawdę, myśl prawdę, czuj prawdę", "Nie kradnij i nie oszukuj", "Zachowuj wstrzemięźliwość", "Nie pożądaj, nie ulegaj chciwości" - jest doskonałym ratunkiem duchowym dla ogółu ludzkości, niezależnie od ich religii i wyznawanej filozofii. Joga i Tantra to wielki cudowny klejnot w zwalczaniu demonicznego pokuszenia!  

2. Dręczenie (nękanie) diabelskie (asuryczne, arymaniczne) to działanie demona (dżinna, asura) na daną osobę poprzez cierpienia i przekleństwa na poziomie zdrowia fizycznego, życia osobistego i zawodowego, komplikacje spraw materialnych, generowanie nieprawdopodobnego pecha etc. 

W szczególności nieuzasadnione przeklinanie, rzucanie klątw czy wysyłanie intencyjnie niszczących energii i modlitw śmierci do osób, które nic złego nam nie wyrządziły - skutkuje późniejszymi udręczeniami diabelskimi, jakie niewątpliwie na nas spadną za takie złe czyny czy złe myśli i złe intencje. Każde oszczerstwo czy pomówienie, każde złorzeczenie  wobec niewinnej osoby to rodzaj czarnoksięskiej czy satanistycznej klątwy. Najgorszy rodzaj oszczerstwa czy złorzeczenia to takie, które jest skierowane wobec posłańców Boga, świętych, mistrzów duchowych, proroków, charyzmatyków, siddhów, guru - ludzi obdarzonych łaskami i mocami duchowymi przez Boga Stwórcę. Nie ma większego zła niźli skrzywdzenie człowieka Bożego na Ziemi żyjącego (guru, mistrza, świętego, awatara). 

3. Opresje demoniczne (diabelskie) – działania zewnętrzne poprzez oddziaływanie fizyczne i nękania przez Szatana czy Arymana, albo przez nasłane demony i złe duchy, jak np. niewytłumaczalne zjawiska, hałasy, dziwaczne przemieszczanie przedmiotów, co jest częstym i dobrze znanym motywem popularno-naukowych filmów o zjawiskach paranormalnych. 

4. Posiadanie diabelskie (obsesje) – zaburzenia w zachowaniu człowieka wyrażające się w braku równowagi duchowej, psychicznej i emocjonalnej wskutek ataków Szatana (Arymana, Asura, Iblisa). Zły duch powoduje specyficzne straszliwe udręki wewnętrzne by sparaliżować duchowo człowieka. Mogą objawiać się poprzez natarczywe myśli, wymownie koszmary senne, katastroficzne acz bardzo przerażające wizje i napadowe próby samobójcze, samokaleczenia. 

5. Nawiedzenie diabelskie (arymaniczne) – wskutek praktyk satanistycznych czy lucyferycznych dotykających miejsc, w których się one odbywały oraz wykorzystanych przedmiotów (narzędzi satanistycznych, czarnoksięskich symboli i szkodliwych amuletów etc). Dotyczy to także zainfekowania urokiem lub przekleństwem rzeczy, mieszkań a nawet zwierząt, a także uporczywym trzymaniem się przekonań nabytych z tzw. filozofii satanistycznej (lucyferycznej, arymanicznej, asurycznej). 

6. Opętanie diabelskie (asuryczne, arymaniczne), wejście w posiadania ciała, umysłu i zmysłów – wejście mrocznego złego ducha w ciało człowieka i zawładnięcie jego ciałem, psychiką czy umysłem (nie duszą). W pewnych okolicznościach (np. wobec świętości) manifestuje swoją obecność poprzez agresywne gesty, wulgarność, obrazoburstwom, napadowe ruchy kopulacyjne w czasie nabożeństw i rytuałów mistycznych. Może wystąpić m.in. wskutek paktu szatańskiego – oddanie się diabłu czy demonom, dobrowolne trwanie w demonicznych grzechach, wskutek zaczarowania przez osoby o zdolnościach czarnoksięskich, złego oka etc. 

Sygnałami, które mogą przejawiać oddziaływanie lub wpływy diabelskie są:

1. Odraza do świętości 

* awersja wobec Boga czy aniołów (bóstw), bluźnienie, nienawiść do Imienia Boga w danej religii (Jahwe, Śiwa, Brahman, Ahura Mazda); awersje, niechęci i agresje do chrześcijańskiej idei Boga Stwórcy są taką samą wskazówką jak awersje do Buddy, Kryszny, Imienia Jahwe, Allah, Ahura Mazda czy słowiańskich jak Perun, Świętowit etc. 

* wrogość do osób konsekrowanych i kapłanów, awersja czy wrogość do guru, mistrzów duchowych, nauczycieli i przewodników duchowych; 

* niemożność lub uprzedzenia do przystępowania do duchowych błogosławieństw, konsekracji, sakramentów, uczestniczenia nabożeństwach mistyczno-religijnych, awersja do nabożeństw i modlitwy nawet jak uczestniczą w tym inni, niechęć do nawrócenia z dróg przestępczych (handel narkotykami, pijaństwo, zboczenia seksualne); 

* nerwowe reakcje na czyjąś pobożność, mistycyzm, praktyki duchowe czy modlitwy wstawiennicze, a szczególnie awertywne czy agresywne reakcje przeciwko silniej od zwykłych modlitw działających mistyczno-magicznych i egzorcystycznych mantramów w sanskrycie (Om Namah Śiwaja) czy fraz hebrajskich (Hallelujah); 

* wstręt do sakramentaliów (wody święconej, medalików i przedmiotów poświęconych, także wizerunków świętych); nerwowe reakcje albo sztywnienie na dotknięcie relikwią świętego, poświęconym medalikiem, szkaplerzem; wstręt do krzyża, znieważanie rzeczy poświęconych,

* sprośne myśli wobec tego, co nadprzyrodzone, w tym psucie nastroju modlitwy czy medytacji chamsko-sprośnymi dywagacjami przerywającymi tok instrukcji medytacyjnej praktyki czy mistycznej modlitwy; 

* dziwne zachowania w czasie jedzenia pobłogosławionych posiłków (np. z dolaną wodą święconą); 

* niechęć do noszenia poświęconej odzieży lub ubrań z wszytym poświęconym medalikiem (Omką), (kiedy osoba będąca pod wpływem złego ducha czy demona nie wie o takim wszyciu poświęconego przedmiotu), a warto pamiętać także że osoby opętane po modlitwach, medytacjach czy mantrowaniach czują przymus przebrania się i wyprania odzieży w której uczestniczyły w takiej praktyce; 

* przy modlitwie o uwolnienie mogą wystąpić szatańskie (arymaniczne, lucyferyczne czy asuryczne) symbole i znaki na ciele, zdarza się częściowa lub całkowita materializacja dziwacznych przedmiotów, które opętany człowiek wypluwa z ust wraz z krwią (nie licząc specyficznych dla danej religii przedmiotów mistyczno-rytualnych jak w hinduizmie proszek wibhuti czy jajowate kamienie znane jako lingamy); 

2. Dolegliwości psychiczne i fizyczne 

* nagłe napady depresji lub nieuzasadnionej agresji, skłonności i próby samobójcze; 

* niespodziewane silnie agresywne zachowania, nie tylko na tle religijnym; 

* nagłe zmiany zachowań, trwałe zaniedbywanie się w obowiązkach, izolacja od wspólnoty duchowej czy religijnej; 

* rozmaite zboczenie płciowe, zaburzenia tożsamości płciowej, operacyjne zmienianie płci, pedofilia, zoofilia; 

* niewyjaśnione i trudne do diagnozy zakłócenia zdrowia (bóle fizyczne, głowy i żołądka, ścisk gardła); 

* mówienie językami nieznanymi dręczonej osobie; 

* posiadanie nadzwyczajnej siły fizycznej, poczucie wielkiej mocy; 

* wrażenie szybkiej energetyczno-duchowej przemiany całego świata, wchodzenia czy przechodzenia w wyższy wymiar; 

* wzbudzające grozę wrażenia i wizje rychłego końca świata, urojenia katastroficzne, urojenia totalnej zagłady; 

* silne skłonności do zażywania środków odurzających, skłonności do narkomanii (grzybki halucynogenne, ayahuasca, marihuana etc); 

3. Zjawiska fizyczne w otoczeniu 

* opresje – niewyjaśnione zjawiska w otoczeniu, odgłosy pukania, słyszalne kroki, przemieszczanie się, pojawianie i znikanie przedmiotów, samoczynne otwieranie drzwi i okien, zjawiska typu poltergeist; 

* zachowanie zwierząt domowych jakby wyczuwały czyjąś obecność, wpatrują się w jedno miejsce, uciekają przestraszone; 

* niekiedy w poduszkach, materacach osób opętanych odnajduje się dziwne przedmioty, np. laleczki, figurki zwierząt lub ludzi, bryłki zakrzepniętej krwi, kosmyki włosów, odłamki metalu lub drewna które mogą świadczyć o odprawieniu guseł czy innych form czarnoksięstwa czy satanizmu. 

Metody skutecznego egzorcyzmowania


Wielu egzorcystów ogranicza się zaledwie do odmawiania modlitw rytualnych swojej religii dla uwolnienia człowieka będącego w jakimś stopniu pod wpływem złego ducha czy demona, ale to zwykle nie wystarcza. Już w starożytności do egzorcyzmowania w sensie wypędzania złego ducha czy usunięcia demona używano silnych sugestywnych rozkazów oraz charyzmatycznej mocy hipnotycznej, silnego przekazu bioenergii z rozkazem oddalenia się złego ducha precz z danego miejsca czy od danej osoby. Wielkie zasługi dla prowadzenia skutecznych egzorcyzmów posiada także tradycyjna homeopatia, która używa pewnych esencji dla obrzydzenia złemu duchowi przebywania w ciele swojej ofiary. W tym samym celu podawano rozmaite specyficzne zioła i leki obrzydzające duchowi pobyt w ciele ofiary, zatem tradycyjne ziołolecznictwo także bywa skuteczną pomocą w pracy prawdziwych egzorcystów. Wiele złych duchów i demonów nie znosi silnej energii niektórych kamieni szlachetnych, silnie namantrowanych przedmiotów, amuletów i talizmanów, jantr i mandali. Od tysiącleci przeciwko złym duchom i demonom egzorcyści przygotowują odpowiedniego rodzaju, wielkości i mocy amulety i talizmany chroniące ludzi, a bywa, że przygotowanie takiego ochronnego przedmiotu trwa kilka miesięcy, podobnie jak dłuższa kuracja homeopatyczna czy zielarska. 

Z metod subtelnych, intensywne modlitwy wstawiennicze, wibracyjne mantrowania specjalnych słów mocy, działania silnej dawki bioenergii (prany czy many) oraz sugestie o mocy hipnotycznej - potrafią wypędzić precz nawet najsilniejsze mroczne bestie. Pacjent klient egzorcysty często także wymaga specjalnego dłuższego leczenia z zaburzeń energetycznych jakie wywołały złe duchy czy tym bardziej demony, a bywa, że jest to dwadzieścia czy pięćdziesiąt dwugodzinnych bardzo intensywnych seansów bioenergoterapeutycznych wspomagane sporą dawką ziół leczniczych. Bywa, że skuteczne egzorcyzmowanie jest możliwe, jeśli współdziała kilku specjalistów od uwalniania ludzi od złych duchów i demonów, a także osoba korzysta z grupy wsparcia (np. kręgu modlitwy o uzdrowienie i uwolnienie). walka z nękającymi czy opętującymi duchami czasem przybiera postać walki z nałogiem, jak w wypadku alkoholików czy narkomanów, w niektórych aspektach wykazując silne podobieństwo, co nie dziwi, jeśli pamiętamy, że alkohol i narkotyki ułatwiają demonom i złym duchom dokonywanie opętań. 

Jeśli opętanie nastąpiło rzeczywiście z powodu owładnięcia podczas czannelingu czy seansu spirytystycznego z jakimś kiepskiej jakości mrocznym duchem czy demonem astromentalnym, wtedy trzeba także zaprzestać czytania czy dokonywania czannelingów pochodzących od tego bytu astralno-mentalnego i wystrzegać się kontaktów z demonicznymi miastami astralnymi czy innymi miejscami czarnoksięskiego kontaktu satanistycznego. W praktyce także trudno jest wyegzorcyzmować osoby, które regularnie uczestniczą w rytuałach satanistycznych, wierzą w ideologie lucyferiańskie, gloryfikują różne złe demony (Szatan, Iblis, Lucyfer, Aryman, Rawana etc), trwają z nienormalnych dewiacjach i wynaturzeniach seksualnych, popełniły jakiś długotrwały w skutkach zły czyn (np. znieważały mistrza duchowego jak Sathya Sai Baba, Jezus, Budda, Kryszna, Zaratusztra, Muhammad lub świętego, odwodziły ludzi od praktykowania dobrej drogi duchowego rozwoju o charakterze ezoterycznym, gnostyckim, magicznym czy okultystycznym. 

Dobry egzorcysta powinien także posiadać duchowy dar jasnowidzenia i wieszczenia, nie tylko dar modlitwy wstawienniczej czy dar przesyłania boskiej mocy w postaci witalnej energii (boska prana, mana loa etc). Egzorcysta musi także posiadać dar rozróżniania dobra od zła, prawdy od fałszu, duchowy dar rozeznawania duchów i niewidzialnych bytów czy są z Boga czy z mroku. Egzorcysta musi mieć doświadczenie i wiedzę interreligijną aby móc prawidłowo rozpoznawać i odróżniać duchy złe od dobrych na bazie każdej religii do jakiej może należeć pacjent klient wymagający oczyszczenia. Egzorcysta musi mieć osobisty wgląd i mistyczne doświadczenie obejmujące ziemskie światy ludzi, plany astralno-mentalne, światy piekielne oraz światy anielskie (dewaiczne, niebiańskie) i boskie (świadomość Boga). Inaczej szybko zostanie pokonany i zniewolony przez demony albo sam stanie się tragiczną ofiarą nieustających demonicznych ataków wojsk sił ciemności i wszelkiego zła. 

Nauka egzorcyzmowania, usuwanie złych duchów i demonów 


Praktycznych metod egzorcyzmowania uczymy na warsztatach ezoterycznego oczyszczania i duchowego uzdrawiania, pozostawiając sobie prawo weryfikowania kandydatów i kandydatek zainteresowanych uczestnictwem w intensywniejszych zajęciach o takim profilu.

W naukach Ścieżki Morya/h jest wiele nauk i metod praktycznych uwalniania od wpływu złych duchów i demonów, a nauki i ćwiczeń wystarczy na wiele lat pracy w walce z siłami ciemności... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz